E-Literaci - pokoje współczesnej literatury pięknej


Dołącz Do Nas

Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu

Na forum: Majówka z flagą i konstytucją1 MajaUrodziny Andrzej Iwanowicz"Wielkanoc u poetów" - Ogłoszenie wynikówW A Ż N E!Konkurs- "Wielkanoc u poetów"WIERSZE, KTÓRE NIE LUBIĄ CZEKAĆHaiku - Warsztaty Jadwiga Pławik1000 Rocznica Koronacji Bolesława ChrobregoJAK DODAĆ WIERSZ

Dec 24
2013


twitter

Pamiętnik nastolatki cz. 32
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 14:54:03
 
 
to ja kombinowałam sprytnie godzinami
żeby mój ulubieniec siedział razem z nami
nie mogłam zlekceważyć z ich strony zaproszeń
przed Wigilią się martwię jak dania uniosę
mam dzisiaj o czym myśleć mina niewesoła
bowiem audytorium muszę stawić czoła
Oli czeka i do łez zaśmiewa się mama
nie wiem co włożyć jestem niezdecydowana
wszyscy mi doradzają i skaczą wokoło
tata rży cyrk się zrobił - szalona wesołość
mamy małe spóźnienie – śmieją się -  „są młodzi
a w tym wieku przeważnie na skróty się chodzi”
wszyscy siedzą stoimy niczym na wystawie
jedno krzesełko wolne nie koniec zabawy
„no to wreszcie siadajcie” – ktoś zwraca się do nas
bierze mnie na kolana jestem zawstydzona
z wrażenia w jego oczy patrzę z uwielbieniem
podoba się to ciociom widzę ożywienie
znów wesoło ktoś mówi – „dzisiaj na wieczerzy
zabrakło nam widelców łyżek i talerzy”
ktoś drugi podpowiada – „od czego jest Oli
jeść paluszkami damie chyba nie pozwoli”
to wszystko wymyśliła rodzinka kochana
dzisiaj zamiast fotela mam jego kolana
uśmiechałam się mówiąc – mam wygodę wielką
i całkiem jest milutkie gorące krzesełko
Oli sprostał zadaniu przez Wigilię całą
przy salwach śmiechu karmił jak dzidziusię małą
mógł na oczach rodzinki przytulać do woli
cioteczki zachwycone a najbardziej Oli
uciekać musieliśmy na drugą Wieczerzę
dostałam śliczny sygnet od rodziny prezent
szepnęłam jego mamie – różne miałam święta
tak cudownej Wigilii w życiu nie pamiętam
czarowałam go drogą że chcę na kolanach
też przy moich rodzicach – mówił – „spytaj sama
najlepiej gdyby w święta wybrali się w drogę
wtedy Iga na rękach ciebie nosić mogę”
żartuję że dwudniówki nie miałam z chłopakiem
nagle ubiegłe chwile przywołała pamięć
filuternie się śmiejąc burzę włosy płowe
chichocząc że musiałam poderwać na rower
szepnął – „gdyby nie rower to kochana wróżko
musiałabyś się tulić z puchową poduszką”
dostał piąstką jak zwykle – już się przyzwyczaił
na zgodę pocałunek pod samymi drzwiami
śmiałam się ślisko – ślisko nogi bolą od tej jazdy
trzeba w niebo popatrzeć by zobaczyć gwiazdy
wieszam się na ramieniu u mego gwiazdora
mama grozi mi palcem bo do stołu pora
domyślam się że w drogę gdzieś się wybieramy
dania w wielkim pośpiechu i zła mina mamy
ja zostanę z chłopakiem – już zacieram dłonie
cierpliwie wyczekuję na kolacji koniec
markotna się zrobiłam intelekt swój silę
słaba coś jestem – mówię – położę się chwilę
długa cisza zapadła nie wytrzymał tata
wyjaśnia przez telefon niczym dyplomata
„wspaniały chłopak mamy pełne zaufanie
bylibyśmy spokojni gdy z córką zostanie
Iga się objadła trudno w domu samą”
domyślam się że o nas mówi z jego mamą
leci moja opieka i szkolne rozpacze
tato otworzył usta widzę mama płacze
zmiana nastroju – słyszę dzisiejszą wieczerzę
pojaśnieli rodzice i śmieją się szczerze
tato schował komórkę mówiąc –„ wiemy dużo
możemy być spokojni o was przed podróżą
Iga jesteście bliscy sobie – czas ucieka
zostańcie razem z Olim to dobra opieka”
siedzimy przytuleni patrząc sobie w oczy
galopują nam serca chcąc się zauroczyć
wielka namiętność kusi śnią płomienne twarze
jak ciche przyciąganie piersi pełne marzeń
jego wzrok mnie zniewala wyrywa westchnienie
nieprzytomna ze szczęścia pod samym spojrzeniem
musiałam go wyściskać rozsadzał dynamit
jak pantera na szyję skoczyłam rękami
onieśmielały trochę szafirowe błyski
więc cichutko szeptałam – jesteś dla mnie wszystkim
i ciągnie mnie ku tobie nieprzeparta siła
chcę szczęścia z tobą Oli i głowę wtuliłam
słuchałam jego serca jak młotem waliło
to żarliwym łoskotem przysięgała miłość
uczucie po leciutkim rąk drżeniu poczułam
własne się domagało zapewnień by ufać
więc czytałam spojrzenie w wyznaniu nieśmiałym
a ręce jak narkotyk drżąc włosy czesały
rozbudzały pragnienia niecierpliwe dreszcze
kołysana w ramionach zapragnęłam zwierzeń
z lekkim zaciekawieniem - tylko to się liczy
jakby w tych paru słowach był posmak słodyczy
podobno co w Wigilię ludziom się przydarzy
tak będzie przez cały rok – zaczynałam marzyć
uśmiechem mnie rozbrajał a chciałam tak wiele
pragnęłam go zapytać o nasz ślub w kościele
zawsze go potrafiłam rzucać na kolana
dzisiaj jakoś nie mogłam byłam skrępowana
niemo w oczy patrzyłam jednak się domyślił
jego miłość odgadła tajemnicze myśli
bo spojrzeniem głębokim wejrzał niemal w serce
odgadł mówiąc – „dziewczyno masz jakąś rozterkę
jesteś miłością życia najdroższa igiełko
ciebie chcę i mieć pragnę kochane sreberko”
skoczyłam mu do szyi niczym żbik na gałąź
szeptałam – pragnę z tobą włożyć suknię białą
i kurczowo ściskając – Oli powiedz proszę
sama myśli i pragnień dłużej nie uniosę
wymarzyłam ślub z tobą jak każda dziewczyna
„powtórzę w miejscu świętym” – szepnął – „dziś otrzymasz”
klęczeliśmy jak dzieci z wzniosłym przysięganiem
wymieniając łańcuszki jak święte wyznanie
dozgonne obietnice i złota wymiana
miłość w noc wigilijną wzajem ślubowana
byliśmy tak szczęśliwi spadły z serc kamienie
wiążąc słowo sekretnym wiecznym przyrzeczeniem

Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze
Dołaczył/ła:
22.04.2012
15:28:23

Miasto:
Lutcza
Data urodzenia:
-

Zarejestruj się by mieć dostęp
do wszystkich opcji serwisu.
Informacje:
» Tekst czytany był: 925 razy.
» Dodano 1 komentarzy do tekstu.
» Tekst lubi 3 osób.

Sprzedam powierzchnie reklamow na portalu www

Muzyka i Edukacja > Ksiąki > Czasopisma

Zapraszam do kontaktu
Użytkowników Online
Gości Online: 14
Brak Użytkowników Online

Nieaktywowany Użytkownik: 0
Najnowszy Użytkownik: ~Basonova

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEZONE

Copyright © E-Literaci.pl Kwiecie 2010 - 2025
Witryna jako całosci i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragment w serwisu jest zabronione
Serwis powstał wg pomysł u Barbary Mazurkiewicz

Serwis literacki E-Literaci dedykuje wnuczce Nikoli, gdyż powstała w dzień jej urodzin.
Serwis, zarejestrowany w Sedzie tytułem prasowym, jako Dziennik.

31,110,112 Unikalnych wizyt
Redaktor naczelna - Jadwiga Bujak
Administratorzy - Kasia Dominik