Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
|
Apr
24
2013 |
spójrz
dodany przez Kazimierz Balawejder o godz. 09:13:21 A
A
A
fotografia z internetu tutaj jak zawsze czas spokojniej podnosi światło poranka zanim pęknie ostatnia kropla rosy na trawach połonin ptaki wcześniej się budzą słuchają koncertu pękających buków pieśni jodeł wtórują ćwierkaniem ze swojego śpiewnika z lasu słychać szepty drzewa przechwalają się kolorami od żółtawej satyny do szarości aż po liliowość i fiolety listki drżą chodź błękitu są bliskie w dole szepcze strumień mam całą księgę wspomnień wrażeń wciąż rodzą się nowe czy tylko pióro zdąży to ja z plecakiem patrzę na was Bieszczady zbieram poezję po zielonych wzgórzach nad soliną gdy zawieje wiatr czuję się jakby dyktował wielkie i ważne słowa pisał puentę wśród ścieżek skał i mgły w dywanie obłoków słychać trzepot skrzydeł bieszczadzkich aniołów ptaki się płoszą i kamień spada ze szczytu wtapia się w ciszę natury Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: Kazimierz Balawejder
Dołaczył/ła: 29.10.2012 14:30:06 Miasto: RzeszówData urodzenia: 1958-03-02 Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: patrz...
rozpoznawalną kreską...
dojrzały przekaz...
odbijając czas...
czytając ciszę...
zapis...
płynie obok...
powroty...
jesień...
dostrzegalne...
dyktuje życie...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1083 razy. » Dodano 1 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 2 osób. |
Użytkowników Online
Gości Online: 8Brak Użytkowników Online Nieaktywowany Użytkownik: 0 Najnowszy Użytkownik: ^Jadwiga Lowkis
|